Obrona Poczty gdańskiej
1 września 1939 roku o godzinie 4:47, kiedy pancernik „Schleswig-Holstein” rozpoczął atak na Westerplatte, dla Gdańska rozpoczęła się II wojna światowa. Równocześnie ze szturmem na polską Wojskową Składnicę Tranzytową na Westerplatte, Niemcy rozpoczęli atak na gmach Poczty Polskiej przy placu Heweliusza.
Miejsce to było bardzo ważne, ponieważ na mocy traktatu wersalskiego Polska posiadała urząd pocztowy w Wolnym Mieście Gdańsku. Mieściła się w nim między innymi centrala telefoniczna z bezpośrednim połączeniem z Polską.
Niespełna sześćdziesięciu pocztowców uzbrojonych w kilka karabinów i granaty przez cały dzień broniło gmachu budynku Poczty Polskiej. Było to jedno z pierwszych starć zbrojnych II wojny światowej.
Dysproporcja sił była ogromna, Polacy stanęli do walki z niemal 200 Niemcami uzbrojonymi w samochody pancerne i artylerię. Pozbawieni pomocy, nie mieli żadnych szans, żeby te walkę wygrać. Pocztowcy mieli się utrzymać przez ok. 6 godzin, do czasu przybycia z odsieczą części Armii Pomorze.
Pierwszy szturm, w czasie którego Niemcy zrobili wyłom w ścianie i weszli do środka, ostatecznie zakończył się odparciem napastników, ale w trakcie walk poległ Konrad Guderski. Obowiązki dowódcy obrony Poczty Polskiej przejął wówczas Alfons Flisykowski.
Sytuacja Polaków pogarszała się z godziny na godzinę. Nie mieli żadnych szans z przeważającą siłą wroga. Kiedy zniszczenia budynku były już znaczące, Polacy zeszli do piwnicy skąd kontynuowali obronę. Niemcy coraz bardziej się niecierpliwili. Nie sądzili, że Polacy będą stawiać tak duży opór. Po południu tego samego dnia, Niemcy podpalili budynek poczty i zaczęli wlewać do piwnic benzynę. Bohaterscy pocztowcy zostali zmuszeni do kapitulacji. Około godziny 19:00 zdecydowali o złożeniu broni.
Jako pierwszy z płonącego budynku ok. godz. 19 wyszedł dyrektor dr Jan Michoń. Mimo że niósł białą flagę, został przez napastników zastrzelony. Wychodzący za nim naczelnik poczty Józef Wąsik został żywcem spalony miotaczem płomieni. Z budynku udało się uciec sześciu pocztowcom.
5 października 1939 roku po procesie sądowym Niemcy wykonali wyrok śmierci na bohaterskich obrońcach Poczty Polskiej w Gdańsku. Ponad pół wieku później rozstrzelanie polskich pocztowców zostało zakwalifikowane jako zbrodnia sądowa. Winni mordu nigdy nie ponieśli odpowiedzialności.
Dziś w tym miejscu znajduje się Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku.
Muzeum jako miejsce będące symbolem polskości w drugim Wolnym Mieście Gdańsku, gromadzi dokumenty drukowane, rękopiśmienne, ikonograficzne oraz eksponaty związane z obroną i uczestnikami obrony Poczty Polskiej 1 września 1939 roku, losami rodzin obrońców oraz dokumenty i eksponaty przestawiające dzieje i osiągnięcia Polaków w Wolnym Mieście Gdańsku, będące świadectwem kulturotwórczej roli polskich organizacji społecznych.
Przed wejściem do gmachu Poczty Polskiej oraz na jego dziedzińcu znajdują się tablice ku czci obrońców Poczty Polskiej oraz Pomnik Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku. Natomiast na murze odgradzającym dziedziniec Poczty Polskiej pod którym stali w 1939 roku obrońcy Poczty Polskiej wzięci do niewoli, w 2005 roku umieszczono cegiełki ze śladami odciśniętych dłoni – Pomnik Łączący Pokolenia.
Przeczytaj również:
1 września 1939 roku kwadrans przed godziną 5 rano padły pierwsze strzały w pobliżu Wolnego Miasta Gdańsk.